Pomocy...moja kobea




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia

Dodał: lubka
Dodano: 2013-05-17 11:09:56
Oglądany: 663
Komentowano: 3
Oceniano: 0
Aktualna ocena:
 

3 komentarzy

  1. Bez zdjecia
    Dodał: Ekos

    Witam Lubko - powiem co ja bym zrobił - to odłamane pociąłbym na sadzonki. Dół może puści. Już i tak od swoich poodcinałem czubki i wsadziłem do ziemi, bez żadnych ukorzeniaczy. Póki co jakiś tydzień żyją. Może ktoś poradzi Ci inaczej - szkoda, że masz jedną sztukę, po spróbować można by jeszcze to miejsce owinąć folią z ziemią. Ja różnie kombinuję, ale kiedy mam conajmniej dwie sztuki. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  2. halia
    Dodał: halia

    Kiedyś miałam kobę, powinna wypuscić z korzonka i z tej odłamanej gałązki. Ja bym nadłamanie przewiązała , może by się zrosło, ale kawałek bym odcięła i ukorzeniła dla pewności.Tak w połowie. Ją i tak powinno się uszczykiwać , bo wtedy się rozkrzewi .
    Powodzenia

  3. kanagaka
    Dodał: kanagaka

    U mnie pod nadłamane pędy, podkładałam po jednej zapałce i owijałam dookoła cieniutkim sznureczkiem bawełnianym. Pędy rosły dalej i wypuszczały odgałęzienia jak zdrowe, a potem kwitły.
    Pozdrawiam serdecznie, życzę, aby Ci się udało uratować.

Dodaj swój komentarz