Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Pokusa i dobre wychowanie
Właściwie to o wychowaniu czy tresurze w przypadku kota trudno jest w ogóle mówić :-) Tak więc i Józia sama decyduje, co wypada, a co nie. Np. wskoczyć na stół - jak najbardziej, ale skubnąć kawałek świeżo wędzonego boczusia, to już poniżej jej zasad. Najwyżej może się obok przespać i trochę popilnować, czy aby ktoś nie przyjdzie i nie poczęstuje ;-)
Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: Arietta
Inne zdjecia: Arietta
-
Pokusa i dobre wychowanie
-
Euphorbia tubiglans...
-
Kto ma mocne zęby?
-
Matucana madisoniorum
-
Pływające kwiecie
-
Misiaczek :-)
-
Tylko jeden...
-
Jeszcze kwitną :-)
-
''Wzgórza mają oczy''
-
Z trzydniowym zarostem...
16 komentarzy
Dodał: panka - Moderator 2013-09-08 21:18
Ale jak się pani odwróci, to grzechem było by coś nie skubnąć:))) Pozdrawiam Joasiu
Dodał: passa12 2013-09-08 21:23
Kto wie, jaką walkę kicia sama z sobą toczy???;))...smacznego temu, kto się poczęstuje:))
Dodał: Arietta 2013-09-08 21:25
ANIU - sama się dziwię, ale właśnie jak zostaje sama, to też nie tknie. Już robiłam taki eksperyment :-) Dopiero, gdy widzi oddzielany kawałek mięsa, czy wędliny w dłoni wtedy wyciąga pazurek, żeby sobie zahaczyć, co dla niej przeznaczone :-) Pozdrówki!
Dodał: teresabohenek4 2013-09-08 21:45
Chyba Joasiu traktujesz ją sprawiedliwie bo przestrzega zasad ustalonych przez Ciebie. Moja poprzednia kotka zabawnie udawała że nie zależy jej na tym co na stole. Pozdrawiam serdecznie!
Dodał: jorgus 2013-09-08 21:50
zachowuje sie ...niczym ja.Gdyz ja na drugie to.....,,silna wola,,....mam.pozdrawiam Józie
Dodał: kanagaka 2013-09-08 22:48
Kicia jest zbyt dumna na to, aby skubnąć nie będąc poczęstowaną. A może nawet trzeba ją poprosić.
Pozdrawiam serdecznie.
Dodał: jaga51 2013-09-08 22:50
Niezwykle kulturalna Kicia,jestem pod wrażeniem:)Mój Kot chociaż jest niezwykle "uczłowieczonym" typem, egzekwuje swoje zachcianki bez skrupułów!
Dodał: tercer 2013-09-09 00:26
No jestem pod wrażeniem, bo kiedyś nasze domowe koty same sobie "brały" gdy na stole stało;)Teraz Leon, odkąd nauczył się wskakiwać do zlewu, też sobie pozwala na takie numery. Dziś sam sie poczęstował schaboszczakiem , co prawda, dla niego przygotowanym. Gonię go ze zlewu, stołów i szafek, ale to żarłok mały (Szarota też była wiecznie głodna)i widać...że "kradzione" lepiej smakuje:)Nawet gdy najedzony (a mąż go rozpieszcza niemiłosiernie)to chociaż posmakuje, poliże, czy pyszczycho wsadzi;)Ta Twoja Józia to bardzo poukładana kociczka;)))
Dodał: sowa 2013-09-09 00:31
Jestem pełna podziwu... niektórych "dwunożnych" trudno tego nauczyć, a tu proszę - kotek inteligentny i dobrze wychowany. Gratuluje.
Pozdrawiam serdecznie... kicię też:)))
Dodał: tercer 2013-09-09 00:45
Ta fotka sprowokowała wspomnienie jednego z naszych psów-kundli:)Kuba był zawsze głodny - zawsze!:) Jedynie przez 2 do 4 dni w roku jego apetyt był na maxa zaspokojony;)))Dawanie jedzenia z ręki mogło skutkować tym, że zęby się trochę niechcąco "zakleszczyły" na tej karmiącej ręce;)Ale...kiedyś dałam mu kawałek chleba i przytrzymałam w ustach by on go wziął z drugiej strony. Troche sie bałam, ale wziął go tak delikatnie i patrzył, aby mnie czasem nie dotknąć (bo skończyliśmy w końcu na malutkim kawałeczku);) A te dni co pies leżał pod pętami kiełbasy od czasu do czasu podnosząc głowę i....delektując się zapachem i....wyszczerzając kły na koty to był czas świniobicia. Nasz rzeźnik bardzo go lubił i zawsze zaspokajał jego głód do tego stopnia, że pies z tego "szczęścia" chodził na rozstawionych nogach ,ledwo dźwigając swój brzuch;)))Kuba też był psem,który lubił kwiaty:))) Gdy był mały nauczyłam go wąchania kwiatów i później sam wpadał do ogrodu, w tym celu;))) Tylko jego nie interesowały wytyczone ścieżki więc po tych wizytach "wąchacza" wyglądało różnie;)))Przepraszam, za te wywody, ale tak mi się zebrało na wspomnienia;)))