maślnica, ją pamiętam !




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia

Dodał: kamma
Dodano: 2013-08-28 22:00:05
Oglądany: 2157
Komentowano: 14
Oceniano: 0
Aktualna ocena:
Użytkownik wyłączył możliwość głosowania na zdjęcia w swoich galeriach 

14 komentarzy

  1. malwina
    Dodał: malwina

    aha ! ja popsułam mikser , bo mi sąsiadka śmietanę znosiła, to masło robiłam ...D żebym taką maślnicę miała ....

  2. kamma
    Dodał: kamma

    jaka ja stara już jestem! Boże, wstyd się publicznie udzielać! nikt masła nie ubijał ?ręce bolały...byłam najstarsza z rodzeństwa, mieliśmy krowę - żywicielkę, to śmietana też była, a z niej masełko :)maślnica to to urządzenie przy drzwiach, to info dla młodszego pokolenia...cieszę się, że wy macie łatwiej, pozdrawiam

  3. malwina
    Dodał: malwina

    za to krówkę miałaś,a my tylko na obrazkach ...:)

  4. kamma
    Dodał: kamma

    Ty o maślnicy zamarzyłaś przez chwilę, a ja chętnie miksery bym psuła :))) na obrazkach, na obrazkach, ale nie mówiłaś , ze mleko jest z lodówki, jak nasi milusińscy

  5. myszaf
    Dodał: myszaf

    masielnicę pamiętam u babci, ale sama nie używałam, bom miastowa była;)))

  6. kamma
    Dodał: kamma

    "Te opolskie dziouchy wielkie paradnice, przyjdą na muzykę stoją jak maślnice..."
    ja znam takie określenie miastowa panienko :)))

  7. panka
    Dodał: panka - Moderator

    W domu rodziców była taka kręcona na korbkę:)Ale tutaj zarąbała bym te gliniane naczynka:)))Fajny klimacik, pozdrawiam :)

  8. sowa
    Dodał: sowa

    Pamiętam maelnice... babcia robiła masełko, gdy byłam mała. Nawet dała mi spróbować zrobić... ale mnie masło "nie wychodziło":)))
    Masełko "swojej roboty" było pyszne... maślaneczka też:)
    Ehhh... z samego rana naszło mnie na wspomnienia...
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie.

  9. asinek
    Dodał: asinek

    Pancia wzięła gliniaki, to ja się rzucę na te żeliwne garnki i patelki, no i może tę drawnianą balię. fajny klimacik. pozdrowionka

  10. tercer
    Dodał: tercer

    U nas też była taka maselnica, ale ja jej za bardzo nie dawałam rady (trochę siły do tego trzeba było), za to doiłam krowy i centrefugę obsługiwałam i taką maselnicę na korbkę też;) A najśmieszniejsze, że mama to masło sprzedawała, a ja tego swojskiego masła nie lubiłam i chleb miał być...margaryną posmarowany;)No ale ja w ogóle jakiś dziwak żywieniowy jestem;)Po świniobiciu świeżej kiełbasy też nie tknęłam przynajmniej przez miesiąc;)))Klimacik fajny, ale teraz do oglądania, bo kiedyś to gospodynie natyrały się, że ho,ho;))) Ale te cebrzyki i kipy też mogłyby być moje;)))

Dodaj swój komentarz