Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Roślina na zdjeciu: |
---|
Łubin trwały - Lupinus polyphyllus |
A łubinów nie lubicie? U mnie sieją się same i kwitną w różnych kolorach /białym, różowym, niebieskim/. Zaczynają kwitnienie w połowie maja i kwitną długo - prawie do końca czerwca.
Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Roślina na zdjeciu: |
---|
Łubin trwały - Lupinus polyphyllus |
17 komentarzy
Dodał: kwiatha 2010-02-15 19:14
Lubię, ale raczej z daleka od mojego ogródka. Wykopywałaś kiedyś dwuletnie krzaczycho łubinu? Jak by sie pozwoliło to cały ogródek by zajął i zawsze wyrasta tam gdzie bardzo przeszkadza. Miałam kiedyś przepiękne krzyżówki kolorów. Ale prawie się ich pozbyłam, kiedy stracilam przez nie inne ciekawe kwiaty. Może gdybym miała olbrzymi ogród.... Pozdrawiam
Dodał: krab42 2010-02-15 20:08
Wykopywałam Halinko, wykopywałam...ciężka praca. Korzenie są spore i rozległe, dlatego usuwam młode siewki, zostawiam jednak kilka sztuk rosnących w bezpiecznej odległości od 'cennych' roślin.
Dodał: renata261074 2010-02-15 20:32
BARDZO GO LUBIE UMNIE COŚ PRZEPADŁ MUSZE ZNÓW GO NABYĆ ,KOJARZY MI SIE Z OGRÓDKIEM Z DZIECINSTWA U BABCI POZDRAWIAM:)
Dodał: Jolcia217 2010-02-15 21:07
Basiu, oczywiście, że lubię łubin i to w różnych kolorkach, bardzo ładne zdjęcie. Pozdrawiam:))
Dodał: Bebo94 2010-02-15 22:11
Piękny łupin, muszę sobie go kupić w przyszłym roku :) Pięknie ci kwitnie :)
Dodał: tercer 2010-02-16 01:20
Wiesz Basiu, ja właśnie należędo tych,którym tekwiaty jakoś nie przypadły do gustu.Jednak kiedyś zobaczyłam zdjęcie gdzie w jednej kępie kwitły w różnych kolorach. Tak mi sie to spodobało,że wiosną kupiłam siew,wysiałam (w doniczki) wzeszły pieknie, a teraz mam stracha, że przez tę zimę nie przetrwają. Na szczęście kilka ziarenek jeszcze mam:)Tak więc przekonałam się i ja do tych kwiatków:)Chyba napisałam Ci coś pod moimi ostatnimi "kropelkami"-widziałaś? Serdeczności:)
Dodał: krab42 2010-02-16 10:51
Tereniu, wszystko skończy się pomyślnie jeśli doniczki z siewkami zadołowałaś lub odpowiednio wcześnie wysadziłaś je do gruntu aby zdążyły się w nim zakorzenić. Przy tak grubej warstwie śniegu nic im nie grozi! 'Instrukcję' pod 'kropelkami' czytałam - dzięki.