Witaj Anetko - jak ciekawie Cię podpatruje, jakby chciał się upewnić, czy czasem nie chcesz mu zabrać robalka :-)
A mnie w tym roku zdarzyła się przykra historia z kosami. Miały gniazdko na daglezji, bardzo blisko domu, chyba ok. 6 metrów. Było bardzo lichutkie, więc wlazłam na drabinę, umocniłam je żerdziami z patyków od spodu, ułożyłam od nowa 5 niebiesko zielonych nakrapianych jajeczek. Mama kosowa była bardzo zadowolona, siedziała na tym gnieździe i łypała z góry oczkami, zupełnie się nie bojąc. Ale po tygodniu przyszła ulewa, wyszłam do ogródka dopiero po 2 dniach, a tam gniazdko znów zniszczone i puste :-( Wiem, że za rok znów wrócą, więc muszę wymyślić im jakąś solidniejszą konstrukcję... Pozdrawiam cieplutko!
10 komentarzy
Dodał: majka190382 2012-05-08 19:01
Ale Ci super zapozowal,bardzo udana foteczka,pozdrawiam cieplutko Anetko
Dodał: wiesia163 2012-05-08 19:07
Smacznego mu życzę..ale go Anetko "złowiłaś"..ekstra ujęcie i super fotka;)pozdrawiam cieplutko.
Dodał: kanagaka 2012-05-08 19:13
Ale się zdziwił, że dżdżownica oplątała mu dziób, no i jak go teraz otworzy.
Super moment.
Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru Anetko.
Dodał: DankaSammel 2012-05-08 19:49
Piękna fotka ,takie ujęcie, wspaniale pozawał.
Pozdrawiam serdecznie Anetko.
Dodał: allicja 2012-05-08 21:34
ale go złapałaś !
śliczna foteczka
serdecznie pozdrawiam
Dodał: Wiesia 2012-05-08 21:47
Kos ze swoim przysmakiem,bardzo ładny.Pozdrawiam
Dodał: SONY554 2012-05-08 22:03
Piekny chyba wlasnie wracał z polowania :)Pozdrawiam
Dodał: RSZ1162 2012-05-08 22:18
Smacznego mu życzę ,fajne zdjęcie
pozdrawiam cieplutko:)
Dodał: Arietta 2012-05-09 20:27
Witaj Anetko - jak ciekawie Cię podpatruje, jakby chciał się upewnić, czy czasem nie chcesz mu zabrać robalka :-)
A mnie w tym roku zdarzyła się przykra historia z kosami. Miały gniazdko na daglezji, bardzo blisko domu, chyba ok. 6 metrów. Było bardzo lichutkie, więc wlazłam na drabinę, umocniłam je żerdziami z patyków od spodu, ułożyłam od nowa 5 niebiesko zielonych nakrapianych jajeczek. Mama kosowa była bardzo zadowolona, siedziała na tym gnieździe i łypała z góry oczkami, zupełnie się nie bojąc. Ale po tygodniu przyszła ulewa, wyszłam do ogródka dopiero po 2 dniach, a tam gniazdko znów zniszczone i puste :-( Wiem, że za rok znów wrócą, więc muszę wymyślić im jakąś solidniejszą konstrukcję... Pozdrawiam cieplutko!
Dodał: myszaf 2012-05-09 23:03
Ale Ci się udało foto! U mnie na osiedlu sporo ich i ładnie śpiewają:)