Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Józia forever
Moje Ukochaństwo odeszło dokładnie rok temu w wieku 18 lat. Wiele osób tutaj wspierało mnie w długiej walce z jej chorobą – dziękuję. Może to brzmi dla kogoś śmiesznie, że wyrażam się o kocie jak o człowieku, ale była to kotka niespotykanej mądrości i wrażliwości, gadająca, terapeutyczna, wykazująca wiele cech psich, witająca każdego gościa w drzwiach ukłonem i "przemówieniem", wypełniająca polecenia ze zrozumieniem (np. "idź po kogoś", albo "powiedz, że kolacja na stole" ;-). Sama już nie wiem, czy czytała w myślach, czy z mowy ciała, ale zawsze wiedziała, o co chodzi, czy ktoś jest smutny, czy chory. Jej zamiłowanie do kwiatów i kaktusów prawie dorównywało mojemu, lubiła je oglądać i spać wśród nich. Ogromnie przytulaśna i pragnąca częstego kontaktu z opiekunem – w dzień na ramieniu, w nocy na głowie lub pod pachą. Równocześnie łowny postrach osiedla broniący zaciekle swojego terytorium i domu. Nie ma i nie będzie takiego drugiego kota…
Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: Arietta
Inne zdjecia: Arietta
-
Siewniki - pikowniki
-
Fabryka kaktusów
-
Kaktusowe hektary ;-)
-
Kaktusowa brać :-)
-
Na tarasie
-
A jednak żyje!
-
''Patricia Anna Fretwell''
-
W zgodzie z naturą :-)
-
Jasmin - dzikość pozorna
-
Szklarenka / foliaczek
13 komentarzy
Dodał: panka - Moderator 2015-02-17 20:51
Zostały wspomnienia przy których na pewno zakręci się łezka w oku. Dzisiaj przeglądałam stare fotki, moja ukochana psinka odeszła 4 lata temu i wierz mi , że nadal mi się oczy pocą.
Dodał: teresabohenek4 2015-02-22 18:14
W żadnym wypadku nie śmiesznie Joasiu! Kochany i kochający kot daje więcej niż bierze.
Dodał: bella 2015-02-26 08:58
...Wiem Joasiu co to znaczy gdy się ma prawdziwe uczucia sama borykałam się długo z okolicznościami podobnej sytuacji-czas łagodzi ale nie daje zapomnienia..;)Miłego dnia..:)