Fiołek -cyklamen




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia

Dodał: tercer
Dodano: 2013-02-25 23:48:26
Oglądany: 710
Komentowano: 8
Oceniano: 0
Aktualna ocena:
Użytkownik wyłączył możliwość głosowania na zdjęcia w swoich galeriach 

8 komentarzy

  1. asinek
    Dodał: asinek

    Miałam chyba 3, po trzecim zrezygnowałam...nie ma co męczyć kwiatów- wszystkie padły.Juz ich nie kupuje choc są przepiękne.

  2. fenix
    Dodał: fenix

    No ja tez wykonczylam dwa, ale myśle, ze jeszcze spróbuje:) Jacyś fachowcy mnie naucza:) miłego dnia Tereniu:)

  3. wiesia163
    Dodał: wiesia163

    U mnie biały teraz jeszcze rozkwita,Twój w pięknym kolorze miał kwiaty;)

  4. SONY554
    Dodał: SONY554

    ŚLicznota :)Pozdrawiam

  5. panka
    Dodał: panka - Moderator

    Czyżby Szarota go załatwiła? Piękny, ja też mam na sumieniu parę tych kwiatków. Miłego dnia Teresko :)

  6. sowa
    Dodał: sowa

    Moje przekwitły... zostały fotki i w jednym zawiązały się nasionka. Teraz niech pośpią:)
    Jestem ciekawa, czy w przyszłym roku obudzą sie do kwitnienia.
    Pozdrawiam serdecznie.

  7. tercer
    Dodał: tercer

    Panka - Szarota wnet mi załatwiła tego ostatniego (niedomalowanego) na amen;) Próbowała wskoczyć na okno i pociągnęła doniczkę - jak wyglądał kwiatek nie wiem, bo mąż szybko posprzątał po kociaku, ale widzę, że połowa kwiatów i liści połamanych;( Do tego z fotki to jeszcze Szaroty na świecie nie było (w maju będzie miała 1 rok);)

  8. tercer
    Dodał: tercer

    Ja też wnet wykończałam swoje (a u mojej mamy kwitły po kilka lat). Jednego zasuszyłam, a że było to zimą to wystawiłam na klatkę bo jakoś nie chciało mi się wyjść na dwór, ale gdy podlewałam inne kwiaty i jemu kapnęłam troszkę. Jakież było moje zdziwienie jak zaczął gromadnie wypuszczać liście i kwitnąć!
    Asiu, Lenko - ja muszę swoje podlewać niemal codziennie, bo inaczej "rozkładają" mi się w doniczce. Gdy podleję obrywam przekwitnięte kwiatki łącznie z łodyżką, aby nie zawiązywały siewu (i nie wyczerpywały roslinki), czasem zasilę nawozem (jak mi się przypomni);))) Gdy już "wykwitnie" do ostatniego kwiatka, to też jak Zosia, daję mu odpocząć w chłodniejszym miejscu, albo wyeksmitowuję go na dwór w porze letniej;))) Za jakiś czas sam nabiera chęci do życia:)))To by było na tyle jeśli chodzi o życie fiołków ;)))

Dodaj swój komentarz