Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Farma warzyw i owocow w Londynie
Zasady sa proste - zbierasz wlasnorecznie i placisz :-) Konsumpcja na miejscu dozwolona, ale w ramach probowania, a nie najedzenia sie do syta ;-))
Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: dino
Inne zdjecia: dino
-
Titonia w obiektywie mojej Mamy :-))
-
Przylapana na goracym... kafelku ;-))))
-
Na zbior pomidorkow koktailowych...
-
Farma warzyw i owocow w Londynie
-
Na maliny trzeba jeszcze poczekac...
-
I cos dla zwolennikow...
-
Cos dla wygodnych... ;-)
-
Truskawkowe szalenstwo :-)))
-
Takie korzenie...
-
Nasza roza :-)
7 komentarzy
Dodał: malwina 2013-07-06 21:30
no , ale z każdego krzaczka chyba spróbowałaś ?
Dodał: dino 2013-07-06 21:36
Tu i owdzie ;-))
Dodał: Tenia - Moderator 2013-07-06 21:53
I pozbierane i zapłacone, super!
Będąc małolatą, chodziłam zrywać czereśnie, to kazano nam śpiewać przy pracy, a widzę, że tu można było próbować. pozdrawiam :)
Dodał: fenix 2013-07-08 07:51
Oglądam te fotki i stwierdzam, ze to całkiem fajna sprawa:) Mogłabym wmieszać sie w ten tłum:)
Dodał: Arietta 2013-07-13 11:15
Bardzo mi się ten sposób sprzedaży podoba, ale tak się troszkę zastanawiam, czy u nas, to by się sprawdziło.. Wiadomo; wiele zależy od kultury zbieraczy i tego jak taka uprawa będzie wyglądać po jednym, czy kilku dniach ;-)
Mój dziadek tylko raz tak wpuścił kilka osób w plantację truskawek, to po jednym dniu można było wszystkie grządki przekopać na kompost ;-) Tutaj jednak zaletą jest wysokość i w związku z tym nie możność stratowania :-)
Dodał: wiesia163 2013-07-13 13:21
Ciekawy sposób sadzenia,przynajmniej kręgosłup nie boli od schylania..;)
Dodał: dino 2013-07-13 18:10
Asia, tez o tym myslalam i wydaje mi sie, ze nie sprawdziloby sie... Oni te szpalery otwieraja partiami - idzie pracownik, zwija sznurek oddzielajacy i mowi, ze mozna zbierac :-) I powiem Ci, ze nie widzialam ludzi buszujacych w tych strefach, ktore sa zamkniete. A przeciez sznurek trudno uznac za solidne odgrodzenie ;-) Jest napisane ze nie wolno, wiec... nie wolno. W Polsce jak nie wolno to... szybko! ;-))))) Pole tradycyjne tez maja i nie widzialam wiekszych strat, moze tylko takie, ze niedokladnie wyzbierane, bo kazdy zbiera te wieksze, ladniejsze, a gorsze zostawia ;-) Ale mysle, ze oni to na koniec dnia sami "czyszcza", zamykaja taki szpaler i czekaja az zielone sie zaczerwienia :-))