Żywa natura.




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia

Dodał: teriperez
Dodano: 2011-11-02 23:19:13
Oglądany: 940
Komentowano: 9
Oceniano: 0
Aktualna ocena:
 

9 komentarzy

  1. wiesia163
    Dodał: wiesia163

    Bardzo ciekawa fotka..a kociak jest bardzo słodki;))

  2. Paul311
    Dodał: Paul311

    A co to za czujne oczka i pyszczek piękny? Śliczności.Pozdrawiam.

  3. teriperez
    Dodał: teriperez

    Dziękuję Wam serdecznie i ślę lizy i przymilaski w imieniu mego kochanego kota! ;D :* :D Z racji jej żywej natury nazywa się Rambusia (miał być Rambo, ale płeć wyparła pierwotną koncepcję ;D). Ale jak to kobieta- jej natura jest dwoista, tak więc właśnie leży u mnie na kolanach i cieszy się wspólnym bytowaniem. ;D Ten jej cudny pyszczek i wielkie bystre oczka zawsze mnie rozbrajają. :D

  4. Paul311
    Dodał: Paul311

    Kotki w mojej ocenie są jeszcze milsze od kotów więc świadomie chciałem kotkę,jest mniejsza zawsze i delikatniejsza,uważa się także że jest bardziej przywiązana od pana kota który wielce wędrowniczą miewa naturę.Pozdrawiam.A Rambusia pięknie wygląda,teraz nie nosi obróżki? Bo jak była mała to widziałem że miała.Moja Sonia nosi nawet taką z apaszką. :-)

  5. teriperez
    Dodał: teriperez

    :D Jesteś bardzo spostrzegawczy! :D Nic dziwnego, że Twoje fotografie są tak piękne. :D Obróżka z dzieciństwa leży sobie w szufladzie i czeka- być może na innego małego koteczka. ;) Już była za mała, choć i Rambusia nie urosła na wielkiego kota- masz rację, że kotki są jakieś takie milsze i delikatne. :D W domu rodzinnym zawsze mieliśmy jakieś zwierzątko, w tym mnóstwo kotów- najczęściej wędrowników, których chętnie przyjmowaliśmy. :D Teraz jednak Rambusia jest właściwie tylko moja(Narzeczony jest ze świata zewnętrznego ;D hihi) i widzę jak mocno jest do mnie przywiązana. :D Kiedyś się w końcu ogarniemy i kupimy jej nową obróżkę z adresownikiem(lepiej chuchać na zimne). :)

  6. Paul311
    Dodał: Paul311

    Tak,tak.Te z adresownikiem są fajne,pomysłowe i praktyczne.Sonia akurat ma bez adresownika ale to dlatego ze musisz wiedzieć że w W-wie trwa aż do grudnia tego roku akcja bezpłatnego czipowania zwierząt (kotów i psów) w wybranych klinikach weterynaryjnych jest jakaś strona gdzie są podane adresy.Wiem że akcja ma wymiar także ogólnopolski ale musiała byś poszukać w sieci (google) "akcja darmowego czipowania zwierząt 2011" Miło jest patrzeć na zwierzęta.Moja Sonia też jest do mnie bardzo przywiązana.Życzę wszystkiego co najlepsze Tobie i Rambusi. :-)

  7. teriperez
    Dodał: teriperez

    Nasz piesiu jest wychodzący, więc adresownik ma na stałe (chociaż kiedyś, nie wiadomo jak, sam się otworzył i mało go nie zgubiliśmy!). Za to Kiciunia jest na stałe w domku, więc nad chipem nie zastanawialiśmy się tak na poważnie. Mimo wszystko dziękuję za informację. Porozmawiam z Narzeczonym i pomyślimy czy coś z tym dalej robić. :) W końcu nie zawsze można liczyć na dobrych ludzi, którzy się zainteresują i bezpiecznie oddadzą zwierzątko właścicielowi...

  8. kanagaka
    Dodał: kanagaka

    Rambusia jest śliczna i chyba bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam.

  9. teriperez
    Dodał: teriperez

    Tak, rzeczywiście. Nie da się np. nic nowego kupić bez zwierzakowej inspekcji. ;D Dodatkowo Kicia uwielbia penetrować torby z wszelkimi zakupami- czasami nawet usiłuje w nich choć troszkę pospać. ;D

Dodaj swój komentarz