Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Uratowany
Złamany, ale nie oderwany pęd usztywniłam zapałką, obwiązując sznureczkiem. Nie tylko nie stracił pąków, ale one rozkwitły, a jeszcze będą następne z nowych gałązek. Podobnym sposobem uratowałam w zeszłym roku kobeę i minę.
Ostatnio dodane
20 komentarzy
Dodał: wiesia163 2012-04-03 19:51
Był tylko naderwany i nie były uszkodzone wszystkie nerwy,też tak samo robię,z czasem to się zaleje i zrośnie..szkoda by było takiego kwiatostanu,bo jest śliczny;)pozdrawiam cieplutko i miłego wieczoru życzę Ci Krysiu.
Dodał: teresabohenek4 2012-04-03 20:14
Dobra z Ciebie Krysiu lekarka roślin! Pięknie się odwdzięczył Twój pupil.Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
Dodał: SONY554 2012-04-03 20:21
To super że uratowany bo jest przepiękny ;)Pozdrawiam :))
Dodał: Monika13 2012-04-03 20:34
Swietny pomysl!Moze sie kiedys kazdemu z nas przydac.Pozdrawiam serdecznie!
Dodał: jaga51 2012-04-03 20:42
Niezła z Ciebie ratowniczka!!!To może podrzucę Ci moje fiołki bo się na mnie obraziły...ale metoda na zapałkę chyba u nich nie zadziała:)
Dodał: allicja 2012-04-03 21:23
świetny pomysł - łodyżka ma temblak
pozdrawiam serdecznie i gratuluję
Dodał: salvache 2012-04-03 21:32
Może Otworzysz klinikę dla kwiatów ,Masz już pierwszych wyleczonych podopiecznych ,pozdrawiam
Dodał: Basik 2012-04-03 22:16
Ciekawy...i jak się okazuje skuteczny pomysł.
Nie uwierzyłabym, że może zadziałać - ale widzę piękne kwiaty!!!
Wykorzystam ten sposób ratowania roślinek:)
Pozdrawiam - lekarko kwiatowa:)))
Dodał: apaszk1 2012-04-03 22:17
Może przerzucisz się na ortopedię. Serdecznie pozdrawiam:)
Dodał: dyha 2012-04-03 23:07
Krysiu - to ratownikiem jesteś już dyplomowanym. "Gratki" - jak to mówi Ania. Pozdrawiam serdecznie.