Ja dzisiaj wlasnie widzialam jak podlewaja kwiaty w marketach. Idzie laska z baniakiem wody i leje jak popadnie, z gory, z dolu, po lisciach, po kwiatach... Jak przeszlam sie za nia i spojrzalam na fiolki wlasnie, to byly doszczetnie zlane woda, tak jakby je spod prysznica wyjeli... :-O
Na tej właśnie zasadzie kupione fiołki alpejskie po chwili w domu padają mimo czułej opieki.Już w kwiaciarni je zalewają i zgnilizna jest nie do opanowania! Mam nadzieję,że Twoim afrykańskim się udało!
Ja też mam kilka takich uratowanych,ale po przekwitnieniu zmarniały i nigdy mi nie zakwitły,za to z ukorzenionych listków wyrosły zdrowe fiołeczki,czekam na kwiaty,a dwa już zakwitły.Pozdrawiam serdecznie Lenko.
4 komentarzy
Dodał: dino 2013-07-27 23:05
Ja dzisiaj wlasnie widzialam jak podlewaja kwiaty w marketach. Idzie laska z baniakiem wody i leje jak popadnie, z gory, z dolu, po lisciach, po kwiatach... Jak przeszlam sie za nia i spojrzalam na fiolki wlasnie, to byly doszczetnie zlane woda, tak jakby je spod prysznica wyjeli... :-O
Dodał: grazia5201 2013-07-27 23:14
Wielokrotnie o tym myślałam...I miałam podobne do Waszych reakcje..,.
Dodał: jaga51 2013-07-29 11:19
Na tej właśnie zasadzie kupione fiołki alpejskie po chwili w domu padają mimo czułej opieki.Już w kwiaciarni je zalewają i zgnilizna jest nie do opanowania! Mam nadzieję,że Twoim afrykańskim się udało!
Dodał: lubka 2013-07-29 11:59
Ja też mam kilka takich uratowanych,ale po przekwitnieniu zmarniały i nigdy mi nie zakwitły,za to z ukorzenionych listków wyrosły zdrowe fiołeczki,czekam na kwiaty,a dwa już zakwitły.Pozdrawiam serdecznie Lenko.