POMOCY




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

1 osoba lubi to zdjęcie

Dodał: karolina3831
Dodano: 2012-04-11 18:57:09
Oglądany: 1167
Komentowano: 7
Oceniano: 1
Aktualna ocena:
 

7 komentarzy

  1. wiesia163
    Dodał: wiesia163

    Nie wiem,czy Ci pomogę,bo nie mam kaktusów..znalazłam kilka rad w necie,ale ta mi się wydaje skuteczna..cytuję:
    " Actellic 500 EC-bardzo silny środek, który wybija wełnowce na amen. Trzeba go odpowiednio rozcieńczyć (1 ml na 1 litr wody). Najlepiej polać kaktusa roztworem jednocześnie go podlewając. Koniecznie trzeba to robić na dworze, bo środek puszcza gaz, który dusi owady. Dlatego warto roślinki potem zawinąć folią, niech się dziadostwa wyduszą. W ten sposób pożegnasz z wełnowcami :) Zabieg ten można powtarzać profilaktycznie co rok."

    Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  2. grazia5201
    Dodał: grazia5201

    Jeszcze dodam, że profilaktycznie powinnaś zastosować ten środek w całej kolekcji, bo na pewno wełnowce zdążyły się przenieść do pozostałych kaktusów....Niestety :(

  3. karolina3831
    Dodał: karolina3831

    tego kaktusika kupiłam kilka dni temu i jak przyniosłam do domu to zauważyłam że jest chory, może inne nie zdążyły się zarazić

  4. iza_daisy
    Dodał: iza_daisy

    cześć!
    Nie jestem ekspertem, ale oto co udało mi się znaleźć:
    Wełnowce lubią się skupiać w jednym miejscu, w kącikach liści, ale dla pewności sprawdź cała roślinkę.
    Wełnowce można usunąć patyczkiem z watą nasączonym płynem do naczyń lub spirytusem. Można tez spryskać roślinę spirytusem rozcieńczonym z wodą w proporcji 1:1. Jeśli to nie pomoże trzeba sięgnąć po środki chemiczne tj: Actellic lub Confidor.
    Uwaga na wełnowce korzeniowe. Jeśli usuniesz wszystkie z liści a roślinka nadal będzie "marnieć" mogą ciągle być wełnowce korzeniowe. Usuwamy je wraz z ziemią myjąc dokładnie korzenie, a przed ponownym posadzeniem rośliny odcinamy zniszczone części korzeni.
    Mam nadzieję, że to Ci choć trochę pomoże. Życzę powodzenia w walce i trzymam kciuki!
    Sprawdź także czy nie przeniosły się na inne roślinki.

  5. iza_daisy
    Dodał: iza_daisy

    Cd. Napisałas, że dopiero co go kupiłaś, ale dla pewności oglądaj pozostałe rośliny przez najbliższe kilka dni, a potem jeszcze za jakiś czas. Bardzo dobrze, że umyłaś korzenie i przesadziłaś do świeżej ziemi. Powodzenia:)

  6. Arietta
    Dodał: Arietta

    Witaj Karolinko! Mam troszkę doświadczenia w walce z wełnowcami - męczyłam się z nimi 5 lat aż do ubiegłego roku.
    Nie raz zdarzyło się, że przyniosłam robactwo z kwiaciarni lub marketu na jakiejś nowej roślince - czasem był to storczyk, czasem kaktus, potem szybko przenosiły się na inne rośliny w domu. Mimo, że stosowałam oczyszczanie mechaniczne, denaturatem, szarym mydłem i opryski chemiczne, musiałam wyrzucić wiele roślin.

    Bo wszystkie te metody tak naprawdę nie są do końca skuteczne, a to z prostego powodu: niszczą tylko dorosłe owady, a larwy nadal wykluwają się cyklicznie. Gdy zauważasz nowe owady, znów je niszczysz, ale w tym czasie nowe larwy już są "wyprodukowane". I tak bez końca.

    Rok temu odkryłam w Castoramie preparat KOHINOR 200 SL i wreszcie pożegnałam się z wełnowcami ;-) Jest to środek systemiczny (o wydłużonym działaniu) całkowicie nieszkodliwy dla roślin, który niszczy wszystkie stadia owadów równocześnie, działając doglebowo i powierzchniowo. Możesz podlać roztworem ziemię w doniczce, wtedy trucizna zostaje pobrana przez korzenie, a następnie krążąc w sokach rośliny, jest wysysana przez owady dorosłe i larwy, zarówno te żerujące na korzeniach jak i na pędach rośliny.
    Jest to o tyle dobre, że niektórych roślin, np. fiołki afrykańskie, platycerium, niektóre eszewerie, nie wolno opryskiwać ze względu na kutnerowy meszek na liściach, poza tym oprysk nigdy nie jest dokładny, a trucizna w sokach rośliny dociera wszędzie :-) Na wszelki wypadek podlewanie warto powtórzyć po upływie 2 tygodni od pierwszego. Ten sam roztwór można zastosować również jako oprysk na roślinach, którym to nie przeszkadza. Powodzenia!

  7. lubka
    Dodał: lubka

    Masz śliczną kolekcje kaktusików.pozdrawiam.

Dodaj swój komentarz