Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Ku przestrodze !!!

Dużo nie brakowało żebym straciła mojego kochanego Jarusia. W klinice weterynaryjnej pomyłkowo sprzedano mi kropelkę na pchły dla psa, zamiast dla kota. Nieświadoma pomyłki zaaplikowałam ją kotu. Następnego dnia wieczorem Jaruś dziwnie się zachowywał. Był bardzo markotny i nie chciał jeść. Myślałam, że po całodziennym łażeniu po okolicy jest zmęczony, prześpi noc i wszystko będzie dobrze. Niestety rano było jeszcze gorzej. Kotem od czasu do czasu wstrząsały drgawki. O godz. 4 rano wyruszyłam z kotem do kliniki ( jest całodobowa ), w której sprzedano mi "kropelkę" . Lekarz przeglądając kartotekę moich zwierzaków odkrył pomyłkę. Zaczęło się ratowanie kota. Najpierw pobranie krwi, następnie długotrwała kąpiel w zimnej wodzie, żeby zmyć z kota resztki preparatu. Potem prawie dwie doby kot był pod kroplówką. W tej chwili jest już dobrze. Od czasu do czasu jeszcze przez kota przechodzą dreszcze ( efekt porażenia układu nerwowego ) , ale to ma ustąpić. Za tydzień będzie miał pobieraną ponownie krew, żeby sprawdzić czy nie doszło do uszkodzenia nerek i wątroby. Lekarka powiedziała, że uratowała kota moja szybka reakcja i niewielka dawka preparatu. Ja też dostałam nauczkę. Na fiolce z preparatem był obrazek z przekreślonym kotem. Na moje usprawiedliwienie może być tylko to, że fiolka była maleńka, cała mieściła się w czubkach palców, znaczek był mikroskopijny, i przez myśl mi nie przeszło, że lekarz mógł się pomylić. Przecież to nie była pierwsza "kropelka" jaką kupowałam. Już nigdy nie podam zwierzakom niczego, dopóki dokładnie nie sprawdzę.
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: MOKAINA
Inne zdjecia: MOKAINA
-
Admirał na jeżówce.
-
Mglisty i mroźny poranek.
-
Przymroziło trochę.
-
Poranna rosa
-
Chyba pasuje do kwiatów :))
-
Wrzos otulony pajęczyną.
-
Kropelki rosy
-
Otulony pajęczyną
-
Kwiatek i pan Dudek.
-
Odwiedził mnie pan Dudek.
8 komentarzy
Dodał: sowa 2014-07-04 06:54
Całe szczęście, że się dobrze skończyło... niech się kicia szybko z tego "wyliże".
Miłego dnia Aniu.
Dodał: grazia5201 2014-07-04 10:17
Coś okropnego....biedna kocinka
Ale Ty sprawiłaś się wzorcowo :)
Dodał: rena 2014-07-04 12:10
Szkoda kotka,jak on musiał się czuć?Dobrze,że jest już lepiej.Pozdrawiam serdecznie:)
Dodał: kanagaka 2014-07-04 16:17
Poruszająca historia, jedna kropelka, a jak bardzo może zaszkodzić. Biedny kotek, ale wyobrażam sobie, jak Ty Aniu to przeżywałaś.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam:)
Dodał: malwina 2014-07-04 17:20
miałam wiosną identyczną reakcję,pomogła natychmiastowa kąpiel pieska i zmycie preparatu,który był na skórze może kwadrans.Taj jest uczulony .
Dodał: tercer 2014-07-04 19:48
Wiedząc, jak go kochasz to Ci nie zazdroszczę, tych przeżyć;( Oczywiście Jarusiowi również;)A ja chciałam, aby mąż kupił coś Hercie na kleszcze, bo znosiła je na sobie prawie garściami.Na szczęście nie dostała żadnych pcheł chociaż tu różne kociska się kręcą;)Zdrówka Wam życzę - całej czwórce;)))
Dodał: Nastusia 2014-07-05 10:45
Straszne przeżycie i dla Ciebie Aniu i dla Jarusia.Trzeba być zawsze czujnym.Bardzo dobrze zareagowałaś:)Pozdrawiam serdecznie.
Dodał: Tenia - Moderator 2014-07-11 08:20
Teraz pewnie już wszystko dobrze, samych miłych niespodzianek dla Ciebie i kotków. pozdrawiam ciepło