Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Jak z tym WALCZYĆ !!!
Przywlokłam to do domu jakiś czas temu/najprawdopodobniej z jakąś zakupioną roślinką/ strasznie mi się panoszy po ogrodzie,mało tego zawitało nawet do doniczek na balkon...wyrywam,wyrywam a ono nic sobie z tego nie robi ......może ktoś ma jakiś sposób na tego nieproszonego gościa ?
Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: Wiki73
Inne zdjecia: Wiki73
-
Moja jedynaczka...
-
Deszczowy poniedziałek...
-
Maleństwo...
-
Nowość na balkonie..
-
Przetrwała....
-
Owocowo-letni miesiąc..
-
Z balkonowego zakątka...
-
Kłania się...
-
Dalie zaczynają spektakl....
-
Balonik pękł...
8 komentarzy
Dodał: kanagaka 2015-09-25 14:40
Też mam taki kłopot, wyjątkowo dużo w tym roku tego szczawika. Chętnie poczytam jakieś dobre rady.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dodał: cizio 2015-09-25 15:50
Musisz go polubić to jedyna rada, też go mam i już z nim nie walczę po prostu wyrywam, myślę ze się sam rozsiewa z wiatrem, pozdrawiam
Dodał: panka - Moderator 2015-09-25 17:58
To aż taki problem? Ja go nie mam, póki co , podoba mi się u Ciebie i obym tego nie wypowiedziała w złą godzinę :))) Pozdrawiam serdecznie :)
Dodał: Wiki73 2015-09-25 19:58
Ja go nie lubię t to bardzo :(
Dodał: jaga51 2015-09-25 20:19
Na Twoim zdjęciu wygląda sympatycznie, ale skoro się za bardzo panoszy...U mnie się zdarza, ale nie tak, żeby to był problem, są o wiele gorsze chwasty. Dlatego nie doradzę.
Dodał: Basik 2015-09-25 20:34
Chyba nie ma innej metody jak wyrywać tam gdzie psuje i zostawić gdzie zdobi:)))
Dodał: allicja 2015-09-25 21:20
to walka z wiatrakami - aby go wytępić trzeba dokładnie wybierać każdy kawałek korzonka /bo odrastają/
niestety wraz z zakupem roślin również kupiłam sobie takiego chwaścika
mam pełno na jednej skarpie i walczę bez rezultatu
kiedy wydaje mi się, że już jest porządek po deszczu lub na wiosnę znowu się pojawiają
pozdrawiam serdecznie
Dodał: Andromedea 2015-09-26 01:40
Wiolu, moja nierówna walka z tym Pięknisiem trwa już od wiosny. Najpierw wyrywałam i stosowałam chemię, ponieważ pojawił się w miejscu, gdzie nie rosły kwiaty i mogłam sobie na to pozwolić. Wredota nie uległ , a co lepsze rozbujał się na całego. Tydzień temu czyszczenie z korzonków plus posypanie popiołem drzewnym ( pieląc, niestety nie jesteśmy w stanie pozbyć się 100% korzeni). Czas pokaże. Pozdrowienia.
Dodał: teresabohenek4 2015-09-29 22:29
To przybysz z Ameryki i jak Ala pisze niemożebny do wytępienia bo fragmenty korzonków rozpleniają się dalej. Ja mam je na balkonie i też wyrywam mimo ich urody. Pozdrawiam Wiolu.