ja niechcący:))))




Obecne wybrane sortowanie:
Ostatnio dodane

Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia

Dodał: kamma
Dodano: 2015-01-25 20:21:11
Oglądany: 3259
Komentowano: 20
Oceniano: 0
Aktualna ocena:
Użytkownik wyłączył możliwość głosowania na zdjęcia w swoich galeriach 

20 komentarzy

  1. kamma
    Dodał: kamma

    To Ty Jagula, musisz zabezpieczać się podwójnie:))

  2. jaga51
    Dodał: jaga51

    Mężuś mojej siostry spalił pieczołowicie wyzbieraną z grządki korę, która miała tam wylądować po przesadzeni roślin z powrotem! A tak się napracowała, niczym Kopciuszek przy maku:)

    • kamma
      Dodał: kamma

      tylko współczuć:(najpierw ogarnia Cię wściekłość, a potem już tylko się śmiejesz jak wspominasz:))

  3. panka
    Dodał: panka - Moderator

    Mój przypadek ? Hmmm pożyczyłam sobie z ogromnym poświęceniem sadzonkę tawuły, po czym po paru dniach ja zniszczyłam z komentarzem ,,co mi tu za badyl sterczy" To się chyba nazywa SKS :)))

    • myszaf
      Dodał: myszaf

      Aniu, pobiłaś wszystkich!!! ja kiedyś tak prostowałam pęd kwiatowy storczyka, tak go prostowałam aż złamałam...nie powiem jak się wkurzyłam, ale wyszło na moje, bo w miejscu złamania pęd się rozgałęził i kwiatów było jeszcze więcej:)

    • jaga51
      Dodał: jaga51

      Aniu, a kaktusiki w pudełku? Ale ta historia dobrze się skończyła!:):):) Ale nie jesteś sama. Ja sobie odgrzałam po przyjściu z pracy jedzonko w mikrofali....i znalazłam je tam następnego dnia!!!

  4. bogdag1
    Dodał: bogdag1

    Moja 24letnia córka kiedyś tam wyraziła chęć posadzenia dymki gdy ja lepiłam ulubione przez jej męża pierogi. Gdy zaglądnęłam na grządkę zdębiałam- wszystkie cebulki wtyknięte były w ziemię korzonkiem w górę.

    • kamma
      Dodał: kamma

      hahaha-to ją trzeba było przeszkolić, a potem brać się za pierogi:)))) i tak musiałaś potem poprawiać:)) pozdrawiam Cię:))

    • myszaf
      Dodał: myszaf

      hahaha, tu się uśmiałam do rozpuku:)

  5. ania1976
    Dodał: ania1976

    Miałam ten sam problem,co Szymek,ale skoro kury są takie nie skore do współpracy,dostały ogrodzenie na własność.Teściowa nie mogła przeżyć,że ograniczyłam ich swobodę.Moi chłopcy nie wtrącają się w moje "zielsko".Mąż jedynie zbija doniczki na zamówienie,najstarszy syn kosi podwórko(bo tu mam kwiatki ustawione w doniczkach,więc je zauważa).Wasze perypetie są bardzo zabawne)))Pozdrawiam serdecznie:)

  6. Bez zdjecia
    Dodał: Matty88

    Sąsiadka moich Rodziców miała tak z miechunkami - raz je wyplewiła jedna córka, potem druga, kosiarz był następny. Kiedy już rodzina się nauczyła, które to są, na następnych położył się pies, który chciał pani towarzyszyć przy plewieniu ;)

    • kamma
      Dodał: kamma

      hahaha, to Ci dopiero miechunkowe perypetie,piesek też musiał dołożyć swoje 3 grosze,myślę, że miechunki mają się już dobrze w tym ogrodzie-pozdrawiam z uśmiechem:))

  7. bella603
    Dodał: bella603

    Biedny mąż suchej nitki na nim nie zostawiłaś...pozdrawiam:)

    • kamma
      Dodał: kamma

      sam z siebie też się śmieje, jak to wspominamy:))

  8. allicja
    Dodał: allicja

    wszystko przeczytałam - świetny humor i to z życia wzięty i na temat !
    pozdrawiam serdecznie

    • kamma
      Dodał: kamma

      mnie też zdarzyło się we wcześniejszych latach coś wysiać,zapomnieć a potem haczką potraktować...teraz już wszystko oznaczam,trzeba było trochę czasu,aby do tego dojrzeć:))

  9. maniekk
    Dodał: maniekk

    ja niechcacy wykosilem caly rzad malych aksamitek ale jestem usprawiedliwiony bo byly na granicy z trawnikiem;)
    pozdrawiam

  10. witamboji
    Dodał: witamboji

    miesiac temu kupilam koleusy- sa w galeri - piekne byly! wrociwszy z pracy ostaly sie same badyle , a to dlatego ze moj syn nie nakarmil jego golebi i one rzucily sie na moja na widoku doniczke , maja jakas pasje obgryzac i szarpac wszystko co czerwone i nowe , kiedys jeden rzucil sie na moje paznokcie u nog +_^, swietny temat tu poruszylas pozdrawiam

Dodaj swój komentarz