Jeszcze nikt nie polubił tego zdjęcia
Bez farby zdecydowanie lepiej
eszeweria którą już kiedyś pokazywałam nabrała kondycji. Urosła i ładnie się zazieleniła na balkonie korzystając ze słońca teraz jest już w domu. Z braku miejsca na parapecie dostała miejsce w doniczce z drzewkiem mandarynki ;)
Ostatnio dodane
Dodaj swój komentarz
Informacje o: anturium87
Inne zdjecia: anturium87
-
Seledynowa...
-
Kwitnący duet
-
Energetyczna gerbera :)))
-
Kalamondyna
-
Aktualności z pracy ;)
-
Kolor i zapach...
-
Kwitnąca róża
-
Kwitnąca dekoracja...
-
Ozdoba spotkana w sklepie
-
Kalanchoe...
9 komentarzy
Dodał: aria 2017-10-20 19:56
Chętnie bym pomalowała tych co malują kwiaty.Twój Olu wygląda ślicznie.Pozdrawiam serdecznie.:):)
Dodał: anturium87 2017-10-22 12:36
Też unikam farbowanych roślin, ale eszewerie dostałam była niebieska i różowa coś okropnego...
Dodał: cizio 2017-10-20 19:56
Już się zaczyna malowanie roślin dobrze że to po jakimś czasie schodzi, pozdrawiam
Dodał: kanagaka 2017-10-20 20:05
Naturalny kolor zawsze jest najpiękniejszy.
Roślina wspaniale wygląda po spędzonych wakacjach na balkonie, a z mandarynką z pewnością "się dogada".
Pozdrawiam serdecznie:)
Dodał: Tenia - Moderator 2017-10-20 20:09
Najważniejsze, że to szkaradztwo ma za sobą, teraz swobodnie oddycha :)
Dodał: bella 2017-10-20 20:15
...***Rozety u niej piękne,umięśnione teraz już może wzrastać i pełną parą oddychać..!
Pozdrawiam serdecznie..:)
Dodał: jaga51 2017-10-20 22:16
Piękna jest:) To całe malowanie powinno być karane jako znęcanie się nad istotą żywą!
Dodał: anturium87 2017-10-22 12:35
ostatnio widziałam róże w doniczce popryskane brokatem :(
Dodał: wiesia163 2017-10-21 10:44
Najważniejsze,że zmyło się to szkaradziejstwo..teraz tylko będzie coraz ładniejsza..miłej soboty..))
Dodał: panka - Moderator 2017-10-21 12:06
Nie cierpię farbowanych lisów, roślinek farbowanych również. Miłego dnia :)
Dodał: myszaf 2017-10-29 19:27
paskudny zwyczaj malowania tych wspaniałych roślin, bardzo je ostatnio polubiłam :-)
Dodał: anturium87 2017-10-30 17:16
Ciekawe "kapustki" mam kilka, a wiosną pewnie coś dojdzie do kolekcji ;)